Właśnie włożyłaś pierścionek zaręczynowy. I choć emocje jeszcze nie opadły, a uśmiech nie znika z Twojej twarzy, podekscytowanie powoli ustępuje miejsca pierwszym, nieśmiałym obawom związanym ze ślubem. Jednak zanim jeszcze zaczniesz zastanawiać się nad datą, wyborem restauracji czy listą gości, w Twojej głowie zakiełkuje marzenie każdej przyszłej panny młodej. Marzenie o wyjątkowej sukni ślubnej, w której będziesz wyglądała piękniej niż kiedykolwiek. A potem staniesz przed lustrem, krytycznie spojrzysz na swoją sylwetkę i z przerażeniem w oczach stwierdzisz, że… musisz schudnąć! To typowe, 99% przyszłych panien młodych odchudza się przed ślubem ;)
Nerwowo przeglądając kalendarz w telefonie, zaczniesz liczyć miesiące, próbując przewidzieć, ile czasu potrzebujesz, by osiągnąć wymarzoną sylwetkę i dopiero wtedy z dumą pojechać do salonu sukien ślubnych. Bo przecież teraz jakiekolwiek przymiarki nie mają sensu. I popełnisz ten sam błąd, który popełnia wiele Twoich poprzedniczek! Dlaczego?
Najpierw skupmy się na Tobie. Odłóżmy na bok wszystkie “złote rady”, którymi od chwili zaręczyn bombardują Cię przyjaciółki i rodzina. Porozmawiaj sama ze sobą i szczerze odpowiedz na pytanie: do jakiej wagi rzeczywiście chciałabyś powrócić? A potem realnie oceń, ile wysiłku jesteś w stanie włożyć w proces odchudzania i walkę z dodatkowymi kilogramami. Może potrzebujesz pomocy dietetyka? Może czas wybrać się na siłownię i skorzystać ze wsparcia trenera personalnego? A może po prostu… wolisz sobie odpuścić? Do dziś wspominam stwierdzenie jednej z klientek, która z rozbrajającą szczerością przyznała, że owszem, schudnąć chce, ale nie będzie samej siebie oszukiwać, bo i tak nic w tym kierunku nie zrobi! Decyzja należy do Ciebie, bo to Ty powinnaś być szczęśliwa, zakładając suknię ślubną. I będziesz wyglądać w niej cudownie, bez względu na rozmiar.
Jest tylko jedno “ale” – pamiętaj, wybór i dopasowanie sukni ślubnej wymaga czasu. Zamówienie powinnaś złożyć co najmniej 8 miesięcy przed ślubem. Bez względu na to, czy Twoja sylwetka się zmieni, czy też nie. Zaskoczona? Wbrew pozorom takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości. Bądź szczera i powiedz, że planujesz zrzucić kilka kilogramów, a my zamówimy mniejszą suknię, którą dopasujemy krótko przed ślubem. A szyjąc na miarę, zarezerwujemy dla Ciebie czas, aby idealnie dopasować suknię do Twojej ostatecznej figury.
Jednak pamiętaj, że profesjonalne firmy krawieckie nie narzekają na brak zamówień, a szycie sukni ślubnej to skomplikowany proces, wymagający czasu i precyzji. Nad jednym modelem często pracuje kilka krawcowych: krojcza kroi tkaninę, inna osoba skupia się na szyciu gorsetu, jeszcze inna pracuje nad spódnicą, kolejna układa aplikacje, następna szyje ręcznie. Potem przychodzi czas na prasowanie, kontrolę jakości i dokumentację. Nieraz na tkaniny trzeba też poczekać.
Dlatego nie odkładaj wizyty w salonie sukien ślubnych na ostatni moment. Chyba że lubisz ryzyko 😉 Chociaż z doświadczenia wiem, że w przypadku ślubu takie atrakcje raczej nie są pożądane…
Przed Tobą poważne, ale przyjemne przemyślenia, więc do dzieła! A że najlepiej rozmyślać w ruchu, dobrym pomysłem będzie odrobina aktywności fizycznej. I to wcale nie ze względu na sylwetkę, ale dla kondycji – w końcu przetańczyć trzeba będzie całą noc! 😃
Ja idę pobiegać! 🏃♀️A Ty?