Najgorzej żyć w niewiedzy…

Od marca jestem w ciągłym kontakcie z Klientami mojego salonu. Wraz z całym zespołem salonu KSYMENA codziennie przeżywamy rozgoryczenie przyszłych par młodych.

 

Jako właściciel salonu, patrzę realnie na sprawy związane ze zdrowiem, pracą, bezpieczeństwiem Pracowników i Klientów. Ze znajomymi z całej branży przeprowadziłam setki rozmów. Jesteśmy zawiedzeni brakiem konkretnych informacji. Nikt z nas nie wie w jaki sposób poruszać się w temacie ślubów i weselnych przyjęć.

Mam nadzieję, że nowe rozporządzenia, na które wciąż czekamy, dla Klientów i podwykonawców będą do zaakceptowania. Każdy z Klientów chce, aby realizacja tych uroczystości niezależnie w jakiej ilości osób, była przyjemnością dla wszystkich, a nie utrapieniem w jaki sposób zastosować wszystkie być może niezrozumiałe zalecenia. Tak sobie myślę, że to właśnie właściciele sal weselnych, bo to Oni są specjalistami w tej dziedzinie, powinni być doradcami dla osób pracujących nad nowymi pozwoleniami.

Głęboko wierzę, że rząd nie zlekceważy przyszłych par młodych jako ludzi tworzących rodziny, usługodawców i osób, które zatrudniamy.

Wiem co przeżywa każda para i z czym na chwilę obecną się borykają. Mój ślub odbył się w ubiegłym roku i mam nadzieję, że wszystkie kobiety w Polsce będą mogły nie tylko założyć swoją wyjątkową suknię ślubną, ale wraz ze swoim mężem i rodziną wspólnie będą celebrować naszą polską tradycję w mniejszym lub większym gronie, rozpoczynając nową drogę swojego życia 🍀

Wytrwałości dla wszystkich w oczekiwaniu na lepsze czasy…

 

~ Iwona Czapla-Szura


Tagi: koronawirus, ślub w czasie pandemii, koronawirus i ślub